W Trójmieście pogoda dziś popołudniu burzowa. Ponieważ jestem boi-dudek, to gdy tylko zagrzmiało gdzieś bliżej, wyłączałam maszynę od prądu i przeczekiwałam:). Koniec końców, jakimś cudem udało mi się skończyć zasłonki i kubraczek na biurko. Zasłonki są bawełniane na lnianych szelkach (złamałam na tych szelkach chyba z 3 igły), a boczne paski do przywiązania są z koronki .
Przez te chmurzyska za oknem zdjęcia wyszły mi za ciemne. Rozjaśniłam je trochę, ale przez to straciły na ostrości.