Przeglądając zdjęcia w aparacie mamy znalazłam parę migawek z mojej krótkiej historii z robieniem biżuterii. To są najpierwszejsze z wszystkich wykonanych przeze mnie kolczyków :-D
środa, 26 grudnia 2012
wtorek, 18 grudnia 2012
niedziela, 16 grudnia 2012
sobota, 15 grudnia 2012
małe, a cieszy
Etykiety:
scrapbooking,
zawieszki
Zaraz jadę do Tucholi zebrać plony z okazji urodzin;) Zamówiłam sobie parę deko-cudów robionych ręcznie przez koleżankę mojej mamy (zamieszczałam już tu kiedyś linka do jej strony na facebooku),
a także urodzinowe ciasto od babci. A przy okazji zawożę zamówione przez mamę etykietki. No i nie byłabym sobą, gdybym ich nie sfotografowała.
czwartek, 29 listopada 2012
środa, 28 listopada 2012
wtorek, 27 listopada 2012
Pewnego razu w Tucholi
Etykiety:
biżuteria,
drugiezyciekamienia.blogspot.com,
filcowanie,
zawieszki
Jakiś czas temu spędziłam kolejny twórczy weekend z mamą. Ucierpiał na tym trochę mój Tomek, bo siedziałyśmy z mamą 4 dni nad wełną i z uporem maniaka filcowałyśmy, podczas gdy on nie za bardzo wiedział co ze sobą zrobić. Mama miała parę zamówień i chwilowy kryzys wiary w swoje możliwości, więc wzięłam ster w swoje ręce. Ustaliłyśmy co jest już zrobione, co trzeba poprawić bądź wykończyć. Powstało z tego parę małych dzieł sztuki. Zdjęcia niestety robiłyśmy późną nocą, stąd ich słaba jakość. Wybrałam parę najładniejszych, żeby pokazać, po kim mam dryg do handmade'ów :).
Wykończeniem biżuterii zajęłam się ja. Wzięłam ufilcowane wcześniej przez mamę kwiaty, do tego żyłki, bigle, zapięcia i inne elementy wykończeniowe do biżuterii i poskładałam to wszystko w całość. Oto powstała w wyniku moich zabiegów biżuteria: broszka Kasztan, wiosenny komplet biżuterii (kolczyki i naszyjnik) oraz fioletowy komplet biżuterii składający się z naszyjnika, kolczyków i bransoletki.
Mama zrobiła kilka czapek i kompletów (czapka plus szalik). Oto moi ulubieńcy: zielono - turkusowy komplet Adela (nazwę wymyśliłam ja:D) oraz komplet w jesiennych kolorach:
A na koniec mój autorski pomysł i pierwsza "duża" rzecz z filcu - komplecik dziecięcy Turkusowe Serce. Komplet powstał z przygotowanego wcześniej przez mamę popielatego szalika oraz przerobionego przeze mnie w czapeczkę kapelusza:
Było tego dużo więcej, niestety jakość zdjęć pozostawia dużo do życzenia. Mam nadzieję, że ta mała próbka również nacieszy Wasze oko.
Wykończeniem biżuterii zajęłam się ja. Wzięłam ufilcowane wcześniej przez mamę kwiaty, do tego żyłki, bigle, zapięcia i inne elementy wykończeniowe do biżuterii i poskładałam to wszystko w całość. Oto powstała w wyniku moich zabiegów biżuteria: broszka Kasztan, wiosenny komplet biżuterii (kolczyki i naszyjnik) oraz fioletowy komplet biżuterii składający się z naszyjnika, kolczyków i bransoletki.
Mama zrobiła kilka czapek i kompletów (czapka plus szalik). Oto moi ulubieńcy: zielono - turkusowy komplet Adela (nazwę wymyśliłam ja:D) oraz komplet w jesiennych kolorach:
A na koniec mój autorski pomysł i pierwsza "duża" rzecz z filcu - komplecik dziecięcy Turkusowe Serce. Komplet powstał z przygotowanego wcześniej przez mamę popielatego szalika oraz przerobionego przeze mnie w czapeczkę kapelusza:
Było tego dużo więcej, niestety jakość zdjęć pozostawia dużo do życzenia. Mam nadzieję, że ta mała próbka również nacieszy Wasze oko.
wtorek, 7 sierpnia 2012
Janiołki
Wykonałam te aniołki wczoraj, w przypływie potrzeby oderwania się na parę godzin od ciążących myśli.
Ramki, które kupiłam jakiś czas temu za grosze, pomalowałam białą akrylówką.
Kartki pożegnalne dla Iwony i Asi
Etykiety:
kartka,
koronki,
scrapbooking
Kartki wykonałam dla koleżanek, które odchodzą z pracy. Do zdobienia kartki dla Asi zainspirował mnie jej talent - Asia gra na flecie poprzecznym. Karteczki dookoła fletu to minifaktury fińskie, którymi Asia zajmowała się u nas w pracy przez ostatni rok. Kartkę dla Iwony ozdobiłam inspirując się jej dalszą ścieżką kariery - z branży przetworów mlecznych przechodzi do firmy zajmującej się drewnem.
Pozostałe zdobienia to oczywiście tektura falista, koronki dziergane na szydełku oraz wzory wycięte z serwetek. A oto i one:
Pozostałe zdobienia to oczywiście tektura falista, koronki dziergane na szydełku oraz wzory wycięte z serwetek. A oto i one:
sobota, 28 lipca 2012
Niby zawieszka
Zawieszkę zrobiłam na szybko, będąc w odwiedzinach u mamy. Już chciałam się kłaść spać, aż tu nagle spadł na mnie taki oto pomysł:
Kartki dla Heidi i Sally
Etykiety:
kartka,
koronki,
scrapbooking,
szablon
Te dwie karteczki zrobiłam na zamówienie. Było mi ciężko, ponieważ nie znam osobiście osób, dla których były przeznaczone. Sama nie wiem, co mam myśleć o efekcie.. mogłoby być lepiej.
Złożony do rozmiaru 25x25 brystol zabezpieczyłam lakierem w sprayu, by farba nie wsiąkała w papier. Następnie, przy użyciu dwóch kombinacji kolorów pocieniowałam gąbką każdą stronę kartek.
Do ozdobienia kartek użyłam 2 rodzajów koronek robionych na szydełku, stemple, szablon, od którego odrysowałam kwiatki, papier czerpany, małe błyszczące kopertki, ozdobne napy oraz turkusową konturówkę do efektów 3D.
Ponieważ trochę późno dowiedziałam się o tym, że mam zrobić dwie kartki zamiast jednej, użyłam tej samej koncepcji do obu. Kartki różnią się między sobą tylko detalami;
Złożony do rozmiaru 25x25 brystol zabezpieczyłam lakierem w sprayu, by farba nie wsiąkała w papier. Następnie, przy użyciu dwóch kombinacji kolorów pocieniowałam gąbką każdą stronę kartek.
Do ozdobienia kartek użyłam 2 rodzajów koronek robionych na szydełku, stemple, szablon, od którego odrysowałam kwiatki, papier czerpany, małe błyszczące kopertki, ozdobne napy oraz turkusową konturówkę do efektów 3D.
Ponieważ trochę późno dowiedziałam się o tym, że mam zrobić dwie kartki zamiast jednej, użyłam tej samej koncepcji do obu. Kartki różnią się między sobą tylko detalami;
piątek, 13 lipca 2012
Kartka ślubna dla Edyty i Marcina
Etykiety:
kartka,
koronki,
scrapbooking,
ślub
Teraz na szybciutko, tylko zdjęcia, za to później się bardziej rozpiszę.
Oto wykonana przeze mnie kartka:
Oto wykonana przeze mnie kartka:
niedziela, 1 lipca 2012
sobota, 30 czerwca 2012
piątek, 29 czerwca 2012
Kuchnia
Wspominałam parę dni temu o mojej kuchni, widać także jej fragment na jednym z wcześniejszych zdjęć. Kuchnię w całości pomalowałam sama - to moja alternatywa dla 30-letnich mebli, które "odziedziczyliśmy" wraz z mieszkaniem.
czwartek, 28 czerwca 2012
poniedziałek, 25 czerwca 2012
Taca na... kota
Tackę kupiłam w szale zakupów przedświątecznych w TK Maxx. Kolor miała taki sam, jak teraz, jednak na dnie miała typowo bożonarodzeniowy wzór (liście i owoce ostrokrzewu).
bawełniane woreczki i cuda-wianki
Na pierwszy ogień idą moje drzewka szczęścia, "zasadzone" w woreczkach. Pierwsze z nich jest małym magnesikiem na lodówkę, który akurat spoczął na chwilkę w miseczce:
Drugi magnesik, bardzo podobny do tego, tylko z narysowanym na woreczku serduszkiem oraz bilecikiem "Kochanej Mamie..." strzeże lodówki w moim rodzinnym domu.
Następne drzewko jest "na dobrą pogodę" - kołysze się w oknie niczym stary dąb i odgania szare chmury:
Ten woreczek, ozdobiony babciną koronką oraz serduszkiem, rozsiadł się na okapie, tuż obok wianka z badylków od mamy. Chyba dobrze im tam razem:
Te dwa maleństwa obrały sobie za cel uporządkowanie spinek i patyczków higienicznych. Strzeżone drugim maminym wiankiem - na dobre rozgościły się w mojej łazience:
Porządek na półce wprowadziły też kolejne woreczki. Zamiast straszyć mnóstwem kolorowych, nie zawsze ładnych, etykiet kosmetyków, dyskretnie zdobią łazienkę:
Woreczków zrobiłam dużo więcej, zarówno gładkich, jak i zdobionych. Niektóre są tak tyciusieńkie, że nadają się tylko do ozdabiania kartek. Mam już nawet jeden pomysł, który jutro doczeka się realizacji, bo mam za zadanie wykonać kartkę pożegnalną dla koleżanki, która odchodzi z pracy - wykorzystam jedną z tych, zrobionych podczas urlopu w domu, dodając do niej "worek pełen szczęścia" ;-) - efekt mojej pracy jutro lub pojutrze.
Drugi magnesik, bardzo podobny do tego, tylko z narysowanym na woreczku serduszkiem oraz bilecikiem "Kochanej Mamie..." strzeże lodówki w moim rodzinnym domu.
Następne drzewko jest "na dobrą pogodę" - kołysze się w oknie niczym stary dąb i odgania szare chmury:
Ten woreczek, ozdobiony babciną koronką oraz serduszkiem, rozsiadł się na okapie, tuż obok wianka z badylków od mamy. Chyba dobrze im tam razem:
Te dwa maleństwa obrały sobie za cel uporządkowanie spinek i patyczków higienicznych. Strzeżone drugim maminym wiankiem - na dobre rozgościły się w mojej łazience:
Porządek na półce wprowadziły też kolejne woreczki. Zamiast straszyć mnóstwem kolorowych, nie zawsze ładnych, etykiet kosmetyków, dyskretnie zdobią łazienkę:
Woreczków zrobiłam dużo więcej, zarówno gładkich, jak i zdobionych. Niektóre są tak tyciusieńkie, że nadają się tylko do ozdabiania kartek. Mam już nawet jeden pomysł, który jutro doczeka się realizacji, bo mam za zadanie wykonać kartkę pożegnalną dla koleżanki, która odchodzi z pracy - wykorzystam jedną z tych, zrobionych podczas urlopu w domu, dodając do niej "worek pełen szczęścia" ;-) - efekt mojej pracy jutro lub pojutrze.