piątek, 18 marca 2016

Kołderka i poducha dla króliczka


Werka dorobiła się podróżnego zestawu kołderka plus poduszka. No, dorobiła, to mocne słowo, po prostu zagoniła mamę do roboty. Materiały od dawna czekały w szafie na swoją kolej, maszyna się grzała na myśl o wielkim szyciu, a matka co? Nic - praca, dom, hiszpański, praca, dom, szwedzki, praca, dom... Tak mniej więcej wyglądały moje ostatnie  miesiące. Gdzieś po drodze przypałętała się choroba Wery, co też nie sprzyjało nastrojowi twórczemu.
Co takiego musiało się stać, żebym znalazła czas na szycie? Musiałam się rozchorować :D Zaczęło się w piątek, niewinnie, od bólu gardła i głowy. W sobotę nie mogłam się podnieść z łóżka, w niedzielę nie było lepiej. W poniedziałek odwiedziłam gabinet lekarski, gdzie zapadł wyrok - zapalenie zatok, antybiotyk i tydzień w domu. Poniedziałek i wtorek były kiepskie, ale w środę udało mi się zwlec z łóżka i zaczęłam szukać dla siebie jakiegoś zajęcia. Pogrzebałam w materiałach, wyciągnęłam zalegającą głęboko siatkę z watoliną i zaczęłam to wszystko składać do kupy. 

Gdy Wera zobaczyła, co się kroi (te miękkie materiały, kolorowe metki i watolina na której można jeździć po podłodze, gdy weźmie się odpowiedni rozbieg... :)), to nie odpuściła mnie na krok, wraz z królikiem ("mama, kic kic!") i swoją dzidzią (lalą z Ikei) kontrolowały jakość wykonania, co chwilę wyrywając mi kołderkę z rąk by sprawdzić, czy aby na pewno dzidzi będzie pod nią wygodnie ("mama, dzidzia pi*!")

Dawno mi tak dobrze i przyjemnie nie szło szycie, a efekt końcowy zadowala nawet mojego najsurowszego krytyka (mnie samą).

*śpi







...
Słodkich snów!
 



5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Na Łuczniku Milena 419. Dość podstawowa maszyna, dobra dla początkujących, ale o dziwo dała radę :)

      Usuń
    2. wow myślałam, że masz może jakąś do pikowania... a tu proszę, taka niespodzianka. Oby długo służyła. Ja jakiś czas temu zakupiłam overlocka z Łucznika 720D i po pół roku użytkowania, nawet nie aż tak intensywnego użytkowania, odmówił posłuszeństwa. Po naprawie jest ok. ale nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca ;)

      Usuń
    3. Overlock - moje marzenie... :) Mój Łucznik służy mi już dobre 5 lat i liczę co najmniej na drugie tyle, ale overlocka też przygarnę, jak tylko znajdę fundusze i miejsce na niego w domu ;)

      Usuń
  2. Urocze kolory, śpiący królik również urzeka. ;-) Bardzo mi się podobają półeczki. Sama mam takie w planach, tylko jakoś zabrać się nie mogę.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz podzielić się ze mną swoją opinią.