wtorek, 14 stycznia 2014

Album dla Weroniki


Gdy byłam w ciąży, dostałam w prezencie album. Album nie byle jaki, bo handmade. Tym samym bije na łeb na szyję wszystkie gotowe "zapiski od kołyski" i inne albumy o pierwszych kąpielach, spacerkach, kupkach, nie pozostawiające krzty miejsca na kreatywność, gdzie można tylko wklejać zdjęcia i wpisywać informacje.
 Album zaczęłam tworzyć już w szóstym miesiącu ciąży, a w ostatnich dniach nadgoniłam z wpisami, na które nie mogłam znaleźć czasu od porodu. Album wciąż jeszcze nie jest skończony - zostało w nim miejsce na raczkowanie, pierwsze słowa czy pierwsze kroki - a to wszystko wciąż przed nami :).
Coś czuję, że wreszcie będę miała więcej czasu na moje rękodzieła - Weronika ma już w miarę wyregulowany cykl dobowy, a zwłaszcza wieczoru, kiedy to, po kąpieli, karmieniu i kołysaniu do snu, mam upragniony czas dla siebie. Pierwszy szok młodej mamy znika bezpowrotnie i ustępuje miejsca w miarę ułożonemu życiu. Podkreślam, W MIARĘ :D


Miłego oglądania.














2 komentarze:

  1. genialny album:) mój gotowy kupiony aż ze wstydu schował się do szafy:( szkoda że nie wpadłam na to żeby kupić sobie taki ładny ręcznie robiony cudny album tylko kupiłam takiego gotowca:(

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz podzielić się ze mną swoją opinią.