Odważyłam się! Po setkach uszytych poszewek, zasłonek, ścierek, pojemników, kocyków itp. odważyłam się! Kupiłam moją pierwszą własną Burdę i zaczęłam szyć ubrania...
Początki są ciężkie, nie wygląda to idealnie, ale już się wciągnęłam! Mogę spędzić cały wieczór na przerysowywaniu części wykroju, po to, by następnego dnia pozszywać z sobą niepozornie wyglądające kawałki materiału i w efekcie mieć własnoręcznie uszyty ciuch.
Zaczęłam od dziecięcych ubrań, pewnie minie chwila zanim zdecyduję się uszyć coś dla siebie.
Póki co, chciałam się pochwalić moimi dotychczasowymi uszytkami, z ostatnich kilku dni:
Zaczęłam od szortów w trójkąciki dla Weroniki. Szyło się je bardzo szybko i przyjemnie, więc z pewnością uszyję jeszcze kilka par na zbliżające się lato. Wykrój spodenek odrysowałam z innych szortów Weroniki, kierując się wskazówkami Joanki.
Następnie, korzystając z wykroju z Burdy, uszyłam córci letnią bluzkę z ciekawym wiązaniem na plecach. Urzekła mnie od samego początku, Wera też ją lubi.
Szorty i bluzka prezentują się na małej modelce tak:
Kolejnym moim uszytkiem jest ta spódniczka. Szyłam ją łącznie z dwadzieścia minut z jednego prostokątnego kawałka bawełny. Czuję, że jeszcze kilka takich powstanie na lato :)
Ostatnim moim uszytkiem, jeszcze ciepłym, dziś skończonym, jest ten dresik. Spodnie wykroiłam samodzielnie (trochę na oko, trochę na czuja), chciałam, żeby były takie pumpowate. Wykrój luźnej bluzy pochodzi z Burdy. Jestem strasznie dumna z tego dresiku:
Dobrej nocy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz podzielić się ze mną swoją opinią.