sobota, 19 października 2013

Nie ma mnie...



... i jakiś czas jeszcze nie będzie. Na swoje usprawiedliwienie napiszę, że jesteśmy cały czas w wielkim oczekiwaniu.
Dom już przystosowany do nowego członka rodziny, kot pomału godzi się z obecnością nowych przedmiotów, które są poza jego zasięgiem, my, zwani hucznie rodzicami, oswajamy się z myślą, że niedługo nie będzie ja, czy ty, tylko my - rodzina. Fajne to oczekiwanie :)
Na pewno wrócę, do zobaczenia!







2 komentarze:

  1. milusio, chce się położyć zamiast sprzątać

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystko cudnie przygotowane czeka na córeczkę:) pięknie:) ja już od 2miesięcy siedzę z córeczką w domku i co chwilę coś zmieniamy, sprzątamy, szyjemy, malujemy:)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz podzielić się ze mną swoją opinią.