niedziela, 24 czerwca 2012

Decoupage "pełną gębą"


Pozostanę jeszcze na chwilę przy prezentach, bo ich zdjęcia mam już na komputerze;-) (zawsze staram się po skończonej pracy fotografować wykonany przedmiot, ale regularnie robię tak tylko z podarunkami - wiadomo, zaraz po sprezentowaniu stracę je z zasięgu wzroku:-)).

Na pierwszy ogień idą moje początki z decoupage'em - dwa ozdobne pudełka na życzenia ślubne przeznaczone dla dwójki znajomych pracy - los chciał, że brali ślub tego samego dnia, choć nie ze sobą:).
Zdjęcia robione na szybko, w pracy - za jakość przepraszam.






Komódkę i skrzyneczkę podarowałam mamie, straszą u niej w sypialni :-)





Pudełko z kolibrem było prezentem dla koleżanki wyprowadzającej się z trójmiasta na dalekie południe. Niestety trafiła kosa na kamień - koleżanka chyba nieszczególnie lubiła prezenty handmade i raczej nie była zadowolona z takiego podarunku, na szczęście pudełeczko było tylko dodatkiem do prezentu "głównego".




Wszystkie te rzeczy, jak wspomniałam wcześniej, pochodzą z początków (tj. z czasu, gdy już mi coś tam wychodziło i zaczynałam czerpać z tego radość - bo na samym początku POCZĄTKU, rzucałam pędzlami i przeklinałam siebie za to, że w ogóle zabieram się za to).

Nie mogę powiedzieć, że teraz lepiej mi idzie niż na załączonych zdjęciach, ale na pewno określiłam "swój styl" prac decoupage'owych i choćby dlatego jestem teraz z nich bardziej zadowolona.
A przecież przede wszystkim ma to się podobać mi i mi dawać radość :-)

1 komentarz:

  1. Nie idzie Ci lepiej tylko duuuuuużo lepiej ;* masma ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz podzielić się ze mną swoją opinią.