środa, 13 lutego 2013

się uszyły...

Moje woreczki i koszyczki łazienkowe trafiły właśnie do miejsca swojego przeznaczenia (przynajmniej tymczasowego, bo u mnie w domu wszystko wędruje). Pochowałam do nich wszystko, co dotychczas stało na wierzchu.
Oto efekty:

Pierwszy koszyczek jest dość sporych rozmiarów, uszyty na planie prostokąta - idealny na suszarkę i inne przydasie do włosów.



Następne dwa, to woreczek zrobiony na wymiar szklanki na szczotki do zębów (szklankę wstawiłam do środka, bo sama juta nie utrzymałaby pasty i szczotek w pionie), oraz mały koszyczek na patyczki higieniczne (trochę nie wymiarowy, bo pudełko z patyczkami mieści się w środku tylko wciśnięte pod skosem).



Kolej na dwa woreczki uszyte na planie koła (no prawie;) ), w których pochowałam wszystkie kąpielowe kosmetyki.


Na koniec pora na mojego ulubieńca - w nagrodę za bycie fajnym dostanie aż trzy zdjęcia ;)




Na łazienkowych półkach zapanował porządek.



Kotu się podoba, mi tym bardziej. A na dobranoc jeszcze serducho:)





1 komentarz:

  1. Bardzo fajny pomysł miałaś z tymi koszyczkami.
    Modelka na kaloryferze - urocza :) skądś znam takie "pozwalanie" sobie :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zechcesz podzielić się ze mną swoją opinią.