Mam! Nareszcie mam swój balkon! A właściwie mamy, bo o ile Tomek nie jest zainteresowany za bardzo spędzaniem na nim czasu (choć w prace przygotowawcze do sezonu balkonowego był zaangażowany), to nasze dziewczyny, Werka i Adelcia, wręcz przeprowadziły się na balkon.
W Adeli budzi się instynkt łowcy (wszystkie latające robaczki są jej!)
Czekamy na truskawki..
Tak wygląda w całości część wypoczynkowa:
Wercia sięga po soczek:
Chciałam sobie zrobić pudełko na kółkach z drewnianej skrzynki, ale ta, którą przytargał mój mąż do domu, jest w tak złym stanie, że nie ma za bardzo do czego przykręcić jej kółek... więc zyskała białą barwę i robi za półkę :)
Dużo pozytywnej energii na następny tydzień!
Bardzo mi się podoba, masz talent :-)
OdpowiedzUsuńśliczny balkon, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń